W ostatnim czasie pojawiły się informacje o projekcie nowej ustawy autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora. Nowe przepisy mają uregulować działalność firm zajmujących się dochodzeniem wierzytelności. Aktualnie taką firmę może założyć i prowadzić co do zasady każdy – nie ma w tym zakresie żadnych wymogów, które trzeba spełnić. Jak wskazuje Ministerstwo Sprawiedliwości wartość nominalna dochodzonych wierzytelności wzrosła przez ostatnie 10 lat z 29,5 mld zł do ponad 110 mld zł w czerwcu 2020 roku. Planowana ustawa wprowadziłaby szereg wymagań, które będzie trzeba spełnić, aby otrzymać wpis do odpowiedniego rejestru oraz otrzymać licencję uprawniającą do wykonywania zawodu windykatora. Poniżej przedstawiamy Państwu założenia projektu ustawy.

 

Zgodnie z przygotowanym projektem powstanie Centralny Rejestr Firm Windykacyjnych i Windykatorów, w którym umieszczone będą tylko i wyłącznie te podmioty, które spełnią szereg wymagań dotyczących działalności windykacyjnej. Do prowadzenia działalności przewidziana została forma spółki akcyjnej o kapitale zakładowym wynoszącym co najmniej 20 milionów złotych. Jak wskazują eksperci będzie to niejako regulacja rynku, w wyniku której może zniknąć aż 90% firm windykacyjnych, pozostawiając tylko największe podmioty, które notabene popełniają najwięcej błędów działając automatycznie, bez realnej weryfikacji czy egzekucja zgłoszonego długu ma realne podstawy prawne.

 

Ponadto windykatorami będą mogły zostać tylko osoby, które otrzymają licencję. Przyznawać je będzie Minister właściwy ds. gospodarki, czyli obecnie Minister Rozwoju. Zgodnie z założeniami ustawy, rejestr oraz licencje mają zapewnić realny nadzór nad działaniami firm i poszczególnych osób. Za postępowanie niezgodne z ustawą, poza ewentualnymi sankcjami karnymi, będzie można pozbawić przedsiębiorcę możliwości prowadzenia działalności windykacyjnej, a poszczególne osoby pozbawić tytułu windykatora. Dodatkowo, działanie bez wymaganego dokumentu będzie grozić odpowiedzialnością karną nawet do trzech lat pozbawienia wolności. Przewidziano także możliwość zastosowania szeregu sankcji finansowych, w tym m. in. możliwość nałożenia kary pieniężnej przez Komisję Nadzoru Finansowego w wysokości do 500 tysięcy złotych albo do równowartości 10 procent całkowitego rocznego obrotu.

 

Prowadzone postępowania windykacyjne mają zostać obwarowane różnymi ograniczeniami, których nieprzestrzeganie będzie aktualizowało możliwość złożenia sprzeciwu przez dłużnika na urzędowym formularzu. Złożenie sprzeciwu ma być równoznaczne z natychmiastowym zaprzestaniem czynności windykacyjnych, a celem dalszego dochodzenia należności sprawę trzeba będzie skierować na drogę sądową.

 

Projekt ustawy przewiduje także uregulowanie kontaktów windykatorów z dłużnikami. Za niedopuszczalny uznany będzie kontakt telefoniczny z dłużnikiem w dniach ustawowo wolnych od pracy, a także w dniach roboczych w godzinach pomiędzy 17:00 a 9:00. Liczbę wykonywanych telefonów oraz wysyłanych wiadomości tekstowych (SMS lub e-mail) ograniczono do trzech w ciągu tygodnia, nie wyłączając połączeń realizowanych przez urządzenia automatyczne. Ponadto dla domowych wizyt windykatorów przewidziano wymóg wcześniejszego ich uzgodnienia i wyrażenia zgody przez dłużnika. Przy pierwszej rozmowie, do obowiązku windykatora będzie należało poinformowanie dłużnika o ewentualnym przedawnieniu roszczeń, a w konsekwencji o możliwości odmowy spłaty zadłużenia.

 

Na nasuwające się pytanie kiedy regulacja wejdzie w życie należy poczekać z odpowiedzią do czasu, aż projekt ustawy trafi do Sejmu. Od tego też momentu parlament może przedstawić alternatywne rozwiązania, zmieniające finalnie treść przedstawionej propozycji Ministerstwa Sprawiedliwości.